jestem świnią. nic nie robie tulko jem,jem,jem.
od jutra z tym kończę, bedę jadła najmniej jak się da i żyła na herbatach cytrynowych i wodzie.
47kg. a kto wie, czy już nie 48kg. japierdole
a bylo tak pięknie. zrujnować tyle pracy.
dzisiaj ciotka z siostrą już pojechały
w sumie to dobrze, bo nie bedzie tyle słodkiego w domu.
jutro jak najmniej, jak najmniej...
znów bede mieć wystające kości, twarz będzie chudsza...
boję się. jutro szkoła.
boję się że powiedzą, zauwazą ze przytyłam w te święta.
jutro wuef. jak ja bede ćwiczyć z tymi kreskami na reku?
ide zjeść ten jebany sernik zeby mnie jutro nie kusił...........
i tak już jestem gruba
O D P O C Z Y N E K