Mam wrażenie,że stoję pomiędzy młotem, a kowadłem.
Ciężko mi z tym, ale mam nadzieję,że podejmuję dobre decyzje.
Nigdy w życiu nie byłam jeszcze czegokolwiek tak pewna, jak teraz moich uczuć i wiary.
Trudno, jeżeli kiedyś się okaże,że mogłam zrobić inaczej. Teraz jestem przekonana,że idę właściwą drogą.
Liczy się to, co teraz mam w sercu i głowie.
Jedno wiem. Niczego nie będę żałować. W końcu człowiek uczy się na błędach i kształtuje w ten sposób swój tok myślenia.
I nikt kurwa nie będzie mi mówił,ani nawet sugerował jak mam żyć !!!
Amen.
A jutro wypierdalamy na wieś <3
W końcu cisza, spokój, bez rodziców i innych na głowie :)
Tego mi potrzeba :3 No a przede wszystkim to,że z Nim :3