tja.
dzisiaj w końcu sobie pojeździłam, a to dzięki Asi, dziękuję Ci raz jeszcze :*
cieszyłabym się z tego jeszcze bardziej, gdybym nie była drugi dzień chora -.-
na jazdę dostałam Sycylię i muszę się przyznać,że byłam w szoku.
pamiętam jak jeszcze 2 lata temu męczyłam się na tym koniu i stałam w środku pół godziny..
dzisiaj na szczęście tak nie było ^^ kobyła chętna do pracy O.o na łydki bardzo fajnie reagowała.
galop na niej za to nie dla mnie, nie mogłam się podpasować, niewygodnie ;p
generalnie z jazdy jestem zadowolona :)
a jutro szkoła out.
od jutra wolna chata,aż do niedzieli :D
kolejna faza: nightwish :3