Były focie z rąsi z instagrama, teraz wielka odmiana! Focie z rąsi spoza instagrama.
Łał. W końcu egzamin już prawie za mną. Jeszcze tylko jutro speaking, i po sprawie.
Nie powiem, żebym była zadowolona, ale jakoś to będzie. Pocieszam się tym, że jeszcze
"tylko" pozytywizm i młoda Polska, "Przedwiośnie", "Zbrodnia i Kara" i geografia, a potem
już będą wakacje. :) Zasłużone - po ponad dziewięciu miesiącach optymizmu i niekończącej
się energii jestem w stanie przyznać, że za dużo wzięłam na siebie. Pod innymi względami
trochę się tych wakacji boję - ten rok był zdecydowanie jednym, wielkim, szalejącym
sztormem i nie jestem pewna, czego spodziewać się po sobie i ludziach. Ale może te dwa
miesiące będą odpowiednim czasem, żeby wszystko poukładać, spojrzeć z dystansem na
niektóre sprawy i gruntownie przemeblować kulejący system wartości. Żeby zająć się
tym, co ważne i dobre, dla mnie. Czas się odrodzić. Tak po prostu.
Tak bardzo nieinteresujące. Chyba potrzebowałam się rozpisać, nie polecam lektury!