Ile cudów uczyniłeś dla nas. Ile chwil wspólnych nam dałeś. Ile wspólnych planów. I dlaczego to zrobiłeś? Żeby zniszczyć? Mnie? Mam ufać. Nie umiem ufać. Nigdy nie umiałam Ci do końca zaufać. Tak jak jemu nie umiem zaufać. Jak mam to zrobić jak nie czuję się tam bezpieczna? Jak to możliwe że wciąż jest nam tak blisko do końca? Bliżej końca niż dalej we wspólną podróż? Jak możesz dawać i zabierać? Dlaczego dla Ciebie to takie łatwe?
Dlaczego nic nie mówisz.
pomóż mi
Storczyki są piękne. Nie chcę żeby nasze zwiędły.