Jak bardzo trzeba cenić własne życie żeby pić własną krew, żeby być gotowym nawet odciąć sobie prawą rękę..
Dziękuję.
Boże dziękuję za to co mam.
Bo mam skarb.
Mam kogoś kto mnie kocha.
I mam swoją drugą połowę.
I jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem!!
Bo nikt takiego skarbu jak ja nie ma.
Mam te perełkę.
KOCHAM!
I jestem kochana!!
Mam wszystko
Kogoś, kto jest moją nadzieją, uśmiechem, słońcem, pragnieniem, tlenem, ciepłem.. Moją miłością!!!!
Człowieka twardo stąpającego po ziemi, ale czasem rozmantycznego, czasem spontanicznego, mniej marzyciela, bardziej realistę, trochę skrytego, delikatnie wrażliwego, inteligentnego.
Nie idealnego. Zdecydowanie nie..
Ale TEGO.
Poza którym mojego świata nie ma. Który utrzymuje mnie w ryzach. Który przyprawił mnie o tyle smutku. Łez.
Ale tego, który dał mi więcej miłych chwil niż ktokolwiek.
Myślę że bilans byłby dodatni.
Na pewno byłby.
Tego, który nie chce na mnie poczekać. Który chce swoje już, teraz, zaraz..
Tego, w którego oczy patrząc moja dusza czuje się szczęśliwsza. I coś tak tłucze mocniej w piersi.
Tego, u którego boku leżac czuję się bezpieczna. Który rano budzi mnie tak delikatnym pocałunkiem jak to tylko możliwe.
Dawno nie widziałam niczego piękniejszego jak ostatniego poniedziałku; Twoje oczy, śnieg i słońce, kiedy leżałeś ze mną tam, wtedy.
Jeszcze tak niedawno prawie mi Panie odbierałeś ten skarb. Było blisko. Ale nie oddam. Bo nie daje się takiej miłości tylko żeby poszczuć. Nie ma tak! I nawet sobie nie myśl, że ją oddam! Nie zamierzam. Kurczowo będę trzymać. Ile tylko starczy mi sił.
https://www.youtube.com/watch?v=PSu5nAQ7uZw