Tak cholernie chce mi się palić, a fajek brak. Muszę zakraść się do paczki mamy.
Postanowiłam. Te bilanse są za duże, muszę je zmniejszyć. Tym bardziej, że nie mam czasu aż tyle ćwiczyć ile bym chciała. Bilans na jutro mam już zaplanowany. Chociaż to nie będzie szczyt moich marzeń. Muszę czuć głód a nie ochotę żeby coś zjeść. Chcę tamtą siebie...
Uciekam do biologii.
Bilans:
Śniad. - 200g jogurtu grejpfrutowego z zieloną herbatą
II śniad. - ciemna kajzerka z sałatą, wędliną i papryką
Obiad - mały jogurt naturalny, banan
Kol. - jajecznica na wodzie z 2 jajek, kajzerka z pomidorem i sałatą, małe jabłko
ćwiczenia
edit.