No to byłam potem tydzień we Francji i w Paryżu. Pogoda i jedzenie lepsze niż w Anglii ;] Mieszkaliśmy u fajnej francuskiej rodziny ;] Rodzice Mannuela(27) i Christopha(26) byli bardzo mili :] I mają taki wieeeelki dom :D
Codziennie jeździliśmy w różne fajne miejsca, np. do St. Michel, gdzie są największe przypływy w Europie albo do St. Malo popływać ;] albo do Rennes połazić po sklepach i w inne miejsca.
Tak jak to opisuję, to nie wydaje się to wszystko tak fajne jak było, ale trudno ;)
A na zdjęciu przychodzi ten przypływ, podobno z predkością galopującego konia, ale nie za bardzo to widać ;]
Morze po odpływie jest bardzo daleko, ale jak jest przypływ to St. Michel jest wyspą i trzeba zabierać samochody z parkingu bo zalewa :p
Dobra, to na tyle, co jakiś czas będę dodawała jakieś zdjęcia.
Pozdrawiam :***