Wiecie jak to kurwa jest stracić kogoś przez alkohol?
Kurwa, autorytet.
Ojciec.
7 lat trzeźwości i nagle chuj...
Pierdolona Anglia.
Popłyną, kurwa, popłyną.. Razem z wódką.
Jebane gówno.
Jedyna osoba którą podziwiałam, z której byłam dumna.
Kurwa wszystkim sie chwaliłam że mam takiego ojca.
I co?
Teraz nawet telefonu nie dasz rade odebrać, tak jesteś najebany.
Nienawidze tego pierdolonego życia.
Jebie się, ciągle się jebie. I nie ma że potem jest dobrze.
Boże, jak wyobraże sobie go, zataczającego się do domu..
Myślałam że już nigdy nie będzie takich obrazów w mojej wyobraźni.
Zjebałam.
"Choć nigdy mi o tym nie powie, autorytet poległ
Upadli idole, gdzieś przy wódce, za stołem"