Nic sobie nie wyobrażam. Mam tylko przeczucie. Wiem, że ledwo co się poznaliśmy, ale mam obawy. Ma dwie wady. O których póki co wiem. Jednej nie akceptuje u żadnego człowieka, drugiej u facetów. Akurat z gamy negatywnych rzeczy, których bankowo nie jestem wstanie tolerować. A może to i dobrze? Gdyby co będę sobie o tym przypominać i ustawiać się do pionu. Druga sprawa to mój charakter, zamartwianie się o wszystko i wszystkich jeden z głównych problemów.... Jeszcze nic się nie wydarzyło, ale ja już gdybam , normalka. To dlatego , że już kilka razy historia się powtarzała... Przeczucie się ma od samego początku. I ta intuicja... Przynajmniej będę miała gdzie znów marudzić, exh...