Istnieje gdzieś w środku wszechświata człowiek. Jeden, w porównaniu do otoczenia niewielki i nic nie znaczący. W oczach Boga za to najważniejszy. Kto wie, może w oczach kogoś innego również.
Człowiek jest wyspą. Składnikiem archipelagu. Ma wpływ, często niemały, na inne jego składniki.
Jak egzystować w tak ogromnym otoczeniu i nie zwariować? Jak zdawać sobie sprawę ze swojej małości i nie popaść w depresję? Modlić się?
Jaki jest przepis na doskonałe życie? Czy doczesne życie może być doskonałe?
Jak z życia zrobić szarlotkę stulecia przepis wg mojej pierwszej osobowości
wsparcie innych + małe sukcesy + empatia (LUDZIE)
Jak z życia zrobić szarlotkę stulecia przepis wg mojej drugiej osobowości
ja + moje marzenia + mój upór + samodoskonalenie się + dobry system wartości (JA)
Jak z życia zrobić szarlotkę stulecia przepis wg Chrześcijanina
wspieraj się Bogiem w każdym temacie (BÓG)
Bóg, albo w cokolwiek kto i jak wierzy, jest ważny, to niewątpliwe. Jednak dobrze, gdy zawiera się po prostu w systemie wartości. Bo mimo tego, że każdy z nas jest wyspą, otaczają nas inne, równie zabłąkane, wyspy. Które potrzebują po prostu obecności.
Moja chaotyczna druga osobowość jednak nie potrzebuje obecności. Najlepiej wie, na kogo można liczyć w każdej sytuacji. Boga chowa w sobie, doskonale rozumiejąc swoją z nim relację.
Znając siebie i swoją wartość wiesz, czego możesz dokonać. I naprawdę nie potrzeba wiele, żeby były to rzeczy naprawdę wielkie.