Pierwszy miesiąc za mną. Każdy narzeka, ja się inspiruję i inspiracji szukam.
Odnajduję przyjemność w rzeczach, które dawno mnie tak nie zajmowały.
A przy tym walczę ze sobą, z ogarnijsię psychologią, chociaż dość biernie.
Póki co zatrzymuję się przy tym, że każdy dorosły jest dzieckiem, które "nie kieruje swych czynów ku prawdziwym celom i podlega rządzy łakoci".