u mnie dobrze, nawet bardzo <3
dziwi mnie to, bo zawsze rozpaczam nad bezsensem życia.
właściwie to zmieniłam swoje nastawienie dzięki koledze.
jest moim osobistym psychologiem.
no i tak widząc, że zawsze jest nieszcześliwa, zapytał, czym to jest spowodowane.
tak przekminiłam, że tak na prawdę to nie umiem odpowiedzieć na to pytanie.
przecież mam prawie wszystko, co chcę.
mam świetnych rodziców, przyjaciół, w szkole też mi się dobrze układa.
wiadomo, zdarza się dzień, tydzień, miesiąc, gdzie nie jest idealnie,
ale to nie powód żeby przez 16 lat zamartwiać się swoim życiem.
potem zastanowiłam się, czym tak na prawdę jest szczeście?
co powoduje, że w środku czuję się tak dobrze, beztrosko.
na to pytanie również nie umiałam odpowiedzieć.
zdałam sobie sprawę, że szczęście jest pojęciem względnym.
my sami musimy mu nadać definicję.
nie możemy wiecznie być niezadowoleni z chuj wie jakiego powodu.
to marnowanie naszych najlepszyh lat życia.
nie możemy też szukać szczęścia gdzieś daleko.
tak na prawdę jest ono bardzo blisko nas.
musimy tylko je dostrzec, poczuć,
sprawić, że te codzienne, zwykłe czynności i kontakty z innymi mogą nam sprawiać radość.
czasem przychodzi chwila zwątpienia, coś się kończy, jakaś kłótnia,
znowu czuję się taka pusta, wypompowana, bez życia,
ale po chwili namysłu stwierdzam, że nie warto się przejmować,
tyle jeszcze przede mną...
Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla.Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie, jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia.
Wyjdź mu naprzeciw.
"Ze szczęściem czasami bywa tak jak z okularami, szuka się ich, a one siedzą na nosie."
CARPE DIEM! <3
paranoya