Ale byłam zła jak wstałam... Teraz trochę. Nie pojechaliśmy nad morze i nie wiem czy wgl pojedzemy. Jak ja nienawidzę odwoływania wszystkiego w ostatniej chwili! Beznadziejne wakacje, cały czas w domu, przy życiu mnie trzyma, że się czasem z Kingą spotykam. Słucham od samego rana muzyki i jakoś po woli mi ta złość przechodzi... To naprawdę pomaga. Wiola