Wracam po ogromnej przerwie, chyba największej od czasu powstania fbl'a.
Potrzeba pisania dawała mi o sobie znać już wiele razy.
Nie wiem ile razy zabierałam się do nowego wpisu.
W końcu...
Dla mojej własnej satysfakcji...
Oto jest.
Mocno próbuję odświeżyć w pamięci czas od ostatniej notatki.
Co się wydarzyło? Co się zmieniło? Na co warto wykorzystać słowa?
Zmiany. Jak zresztą widać.
Po paru dniach ewidentnie złego biorytmu i kolejnej bezsennej pełni zaczynam wracać do świata żywych.
Czuję, że w ten weekend rozsadzi mnie energia.
Jestem szczęśliwa, jak nigdy.
Robię rzeczy, których nigdy wcześniej nie robiłam.
Mam w sobie jeszcze więcej odwagi, pewności, entuzjazmu.
Nic nie jest w stanie mnie zatrzymać.
Częściej się uśmiecham.
Nie dotykam ziemi.
Błagam, błagam, błagam... niech tak zostanie.
Jest jeszcze tyle do przeżycia...
;)
Wasza ognistowłosa Paradoxie.
_________________________________
Miała włosy jak płomień Beltaine
i oczy koloru wszystkich wzgórz Irlandii.