w końcu tu jestem :)
od niedzieli się zbieram hah :>

no tooo tak.
w sobote urodzinkiiiiiiii, chociaż w piątek wieczorem miałam niezłe rozkminy.. no ten pomińmy:) no i tak nie spałam pół nocy, ale szczegół! rano mama mnie obudziła, a i tak zasnęłam jeszcze i wstałam koło 11 i ledwo co zdążyłam się ogarnąć na autobus, no ale pojechałyśmy z Kaką, pogadałyśmy sobie, bo nie widziałyśmy się od sylwestra -,o no i ten deserki i te sprawy mm czad *.* później zdzwoniłyśmy się z chłopakami no i się zaczęęęęło! :) hihi było bardzo ciekawie nie powiem, że nie :> nie będę tego tu opisywać, bo nie lubie sie powtarzać a u Klaudii jest większość haha głuuupek :< no ale tak spędziliśmy cały dzień i wg jaaaaaa.. :> no i tak mega szybko to zleciało.. że szok, i trzeba było się zbierać na ostatni autobus, biegiem bo biegem ale zdązyłyśmy haha i nie wiem jak to się stało, ale chłopaki wsiedli z nami ;o szaleni, haha i ten mieliśmy niby iść na magica, a jak zaszliśmy tam pomimo "wielkich" przeszkód po drodze to nawet nie weszliśmy ha, posiedzieliśmy i wg, no oki ;> i zebraliśmy się spowrotem na Dąbrowe nawet nie wiem o której ;o i jeszcze tu zostaliśmy troszku i chłopaki pojechali nad ranem, a my z Kaką do mnie, zdać relacje i lulać <3 ogólnie urodzinki takie o na spontana, a udały się jak najbardziej! będzie co wspominać ;> dziękuje!:) 

Nie uciekaj;

Pozwalaj niech się dzieje;

Nie szukaj, bo to przychodzi najmniej oczekiwane.

początek roku, a już tyle się namieszało i zmieniło, że nieogarniam 

pokoloruj ten szkic zwany życiem.    

;> co ja robie ha   <3