Ona dała w to 100% siebie. Czuła, że przy Nim może być sobą. W momencie, gdy zaczęła czuć te pierdolone motylki w brzuchu On kopnął Ją w dupę. Zabolało. Straciła cząstkę siebie. Nie umie, nie chce o Nim zapomnieć. Kocha Go całym swoim sercem. Wie, że to nie jest dobra opcja, że Ją to niszczy, jednak kocha. Kocha do utraty tchu. Z jednej strony chce zamknąć ten rozdział, z drugiej nie potrafi. Tęskni i nie umie się pogodzić z Jego odejściem.
Każdej nocy powtarzał się schemat. Głowa przyłożona do poduszki. Oczy zalane łzami. W słuchawkach truck`i, które przypominały Jej o Nim. Kochała Go, lecz nie miała odwagi Mu o tym powiedzieć. Wszyscy mówią, że On zrozumie co traci, lecz Ona traci wiarę. Obdarzała Go ciepłem, którego ptrzebował i po woli się wypalała. Została w Niej jedynie iskierka, która tylko On potrafi wskrzesić do dalszego dzielenia się ciepłem.