W łazience nie potrafię na siebie patrzeć. Kątem oka widzę dwa serduszka wytatułowane na mych piersiach. Ohyda! Wielkie, niczym balony. Brzuch jak piłka lekarska. Uda jak balerony ;/ Wiecie jak wyglądają flaki? Ale takie, co można kupić w sklepie w paczce. Wystarczy je wrzucić do garnka na wolny ogień i będzie zupa. Mam takie wyobrażenie siebie. Tłusta. Odznaczająca się bielizna. Gdybym ubrała obcisłą bluzkę, to biustonosz byłoby mi widać na kilometr. Tłuszcz nawet tam mi się wylewa.
Muszę poprawić bilans. Więcej wody i zielonej herbaty. Więce ćwiczeń, mniej jedzenia.
Bilans. 16:21
szklanka wody z sokiem z cytryny, 2l wody, 150 g łazanek, herbatka zielona.
Ehhh.. zła jestem za te łazanki. Ale mama jest i musiałam :(
buźka;*
Edit.
ZJEBAŁAM!!!!
przyszłam do domu wkurwiona!! zjadłam 2 kanapki z twarożkiem i czosnkiem!! I pomarańcze!! aaaaa!!!
Jutro tylko 150 ml żadkiego z barszczu!!