Pół godziny temu przeczytałam coś, czego chyba nie powinnam była czytać. A może właśnie miałam to zrobić. W końcu po coś zostało to napisane. Nie mam pojęcia do kogo odniosił się tamten tekst ale mam nadzieję, że nie do mnie. Jeśli jednak tak, to przepraszam.
W ogóle chciałam dziś przeprosić, jeśli ktoś kiedykolwiek poczuł się przeze mnie skrzywdzony (a wiem, że takich osób jest kilka). Ale taka już jestem. Dużo we mnie z dziecka. Lubię się śmiać, zachowywać niedojrzale, oglądać bajki i ubierać kolorowe rzeczy. Chyba nie jestem jak inne dziewczyny w moim wieku. Zresztą każda osoba któa mnie zna powinna wiedzieć, nie zawsze musi być niepewna tego co przyjdzie mi do głowy i że czasem ciężko coś z tej głowy wypada. I albo w to wchodzisz albo nie.
Moją największą wadą jest chyba niezdecydowanie. To dlatego kilka osób z pewnościa mnie teraz nienawidzi.
Przepraszam za to jaka byłam i jestem. (wiesz, że to do Ciebie, prawda?). Emm... Pana P. też przepraszam przy okazji (chociaż Ty chyba tego nie czytasz.).
No skoro mam to już za sobą to wypadałoby napisać co u mnie. Ale działo się na tyle dużo, że wiedząc, że nie zdołam nadrobić tu wszystkich zaległości odechciewa mi się pisać. Moje życie jest teraz nad wyraz zamieszane.
W szkole kiepsko i trzeba jakimś cudem wyjść z zagrożenia z polskiego. Fizykę to jakoś poprawie, bo wystarczy mi ta poprawa z ostatniego spr. i będzie dobrze.
Chcę już święta. Wtedy atmosfera jest zupełnie inna. Lubię to całe kupowanie prezentów, tarzanie się w śniegu i zapach świąt.
Te święta będą dziwne. Bez Ani, Ciebie... Hmm... No zobaczymy jak to będzie.
Gadałam ostatnio z Pauliną o wszystkim, o tym jak się czuję, jak ona się czuje i chyba zrobiło mi się lepiej, ze ktoś jest w pobodnej sytuacji. Zaczął się okres, któy pamiętam z zeszłego roku. I teraz moim problemem jest porównywanie tego okresu, do przeszłości. Patrzę ile się zmieniło. Myślę "a rok temu to zrobiłabym tak... bla bla bla". Trzeba się tego wyzbyć. Choć wspominając zeszły rok wiem, że wszytsko było prostrze i miałąm zdecydowanie mniej problemów. Byłam wtedy jeszcze w gimnazjum. Jejku... A teraz tyle się zmieniło. Ale wspomnień nigdy nikt nam nie zabierze. Dlatego są one takie piękne.
Teraz się pozbierałam. Nie jestem już tak perfekcyjna jak wcześniej, nie potrafię już tak pięknie żyć,nie potrafię szczerze się śmiać. Ale jestem. Wstaje z łóżka żeby przeżyć kolejny cholernie pusty dzień.