No cóż. Ostatnio dużo się dzieje. Urodziny panny Asi udały się znakomicie. Nie mam czasu na pieczenie,ale to się jakoś da załatwić. Ta kuchnia będzie kiedyś moja i będę w niej piec w sukience w groszki i w naszyjniku z pereł.
Chemia-matura! Trzeba działać nie ma co! Niedługo Camer! Stanowisko recepcja- nie ma sprawy :)
Bo gdy się uśmiecham życie wydaje się tak proste, takie łatwe.
Dziękuję za piosenkę.