Pałac kultury *** - Warszawa ;]

Najbardziej szalony wypad i jednocześnie weekend w moim życiu .. *** Na wstępie piszę, że nie żałuje xD

Piątek - 2. dzień świąt

Telefon od kumpla i Damian jedzie do Polany ^^ Po drodze napierdalanie za 5 zł ... ? Nie, za to że ktoś w święta udaje cwaniaka i próbuje ode mnie wyłudzić 5 zł bo jest ćpunem ... xD

Wracając, jestem w Polanie -- <działo się> browar za browarem .. *** Panienek w ch*j - do wyboru do koloru ale mniejsza o to .. Ja mam tą swoją <3

Granie w bilard , prawie wszystko wygrałem chociaż oczy odmawiały posłuszeństwa ;]

Sobota

Po 2 w nocy już .. Wróbel zostaje wyrzucony bo podobno zasikał sobie spodnie ... ! Haha - a to menel .

Idziemy razem z wróblem, wszyscy to wszyscy . Idziemy po Białym szukając czegoś do żarcia .. Skończyliśmy u Greka ;]

Smaczne <Haraszo, kto jak woli - w sumie jestem z Moskwy! Haha>, potem rajd po Białymstoku , chodzimy sobie i śpiewamy kolędy , mijamy po drodze 4 suki i rzadna nas nie spisała chociaż zgon był coraz bliższy ****

Śpiewy i dalej rajd, byliśmy w: hmmm ? ;] byliśmy w Rejsie, Tabu, nie pamiętam reszty xD

W każdym badź razie wylądowaliśmy nie wiadomo jak na Dworcu naszym w poszukiwaniu Kebabów ;]

Tam spotykamy Bogdana - zajebisty człowiek o złotym sercu ;p <Menel taki ^^> Mariusz nawet zakumplował się z nim ;p - Jego ziomek ;] Haha

Warto wspomniec także o tym jak panienka o mały włos by Wróbla by nie zabiła ... XD Tak nim miotała, że kurtka wyglądała nieciekawie, nie wspominając już o zamku, Najfajniejsze, że nikt nie pamięta za co go sprała ;p

Okazało się że nie ma Kebabów juz tylko samo picie.. Ku*wa ! ;] Znowu zapierdzielamy ;p Idziemy na dworzec PKP w poszukiwaniu czegoś do żarcia . Sklep w którym zakupujemy 5 serków i bułeczki , nawet Bogdan dostał jedną ... ;p A niech ma ;p "Bogdan tylko weź jedną!" xW

Wróbel upierdolił się cały w serku.. Kurtka niedość że porwana to i obsmarowana serkiem ;p

Mi się dalej pić chce to idziemy do sklepu całodobowego "Maxima" na Hetmańskiej ;]

Wódka, fajki i coś jeszcze, idziemy gdzies to spozytkować .. Wierzbowa i park się kłania ...

Ławeczka, znowu ławka .! ;p Wróbel na zgonie, głowa w dole .

Najpierw Pietrek wymiotuje .. ;p Dalej Kanius w odstępie 5 sekund? *** Potem wróbel pada na kolana i tacza się w zygach .. Fuuu !!! Nic ciekawego do oglądania, wstaje i zaczyna ręce obcierać ob siebie ..

Polewa na maksa, wódka się skończyła.. Idziemy do Edenu - sądziliśmy że będzie otwarty ..

Zachodzimy na górę, a tam stoły pozastawiane , jedzenia multum .. Życ nie umierać .. Nikogo nie ma...

Jemy , bawimy sie za darmo .. ;p Nagle przybiega właściciel i groźnie rzuca : "Jak wy tu weszliście, co Wy tu robicie? Zaraz policja będzie, oraz a czemu dwóch tamtych spierdoliło?" A my na To: "bo szybko zapierdalają" xD

Udało sie bez przypału, przekonaliśy go, i znowu idziemy .. Tym razem do monopolowego na antoniuku .

Po alkohol ;p i może coś do żarcia . ;] Czekamy pod sklepem bo otwierają o 5 chyba ? ;p

Dalej kolędy śpiewamy . Nareszcie otwierają . Ładujemy sie do środka. Mariusz tacza się na ziemi przes właścicielem robiąc fikołki, 2 razy!!!! Nie zapomniane ;] Idziemy pod most spożytkować prowiant i alkohol

Ja wpieperzam jedną z dwóch konserw zakupionyc palcami !!! Jak menel jakichś, albo Bogdan ;]

W między czasie Kanius idzie sobie na 100 wracając do domu ...

Nie wiadomo skąd wpadliśmy na pomysł <chyba to byl Mariusz> , aby jechac pociągiem na zmułkę gdzieś ...

Ja mówię : "nad morze dawajcie" - pomysł się przyjął. Okazało się , że pociąg do Słupska uciekł 5 minut temu, następny .. Pod wieczór? Wsiadamy w najbliższy pociąg .. Gdzie jedziemy? Kierunek Warszawa xD

Wszyscy najebani, nikt się nie przejmuje ..

Gorzej że jechaliśmy na gapę ... ! ;p

Jazda, udało sie i nas nie spisali ! ;] Haha

Wysiadka z Ciapągu i kierunek do monopolowego jakiegoś . Ledwo co wyszliśmy a już nas policja spisuje . Do tej pory nie wiem za co ;]

My: "A co to jest? To tutaj?"

Policja: "Kościół św. Marii Magdaleny"

My: "Aha, a wybaczą nam państwo ale czemu macie takie chujowe, starew wozy? U nas sa nowsze" xD

Policja: "Spiepszajcie nam z oczu" , zajebiście ***

Co sie okazało to był nie kościół tylko pałac Kultury w Wawie !!! Policja nas w chuja zrobiła! ;]

Wszystko pozamykane .. Ani żywej duszy w stolicy!!!

Szwendamy sie po Wawie, szukając czegoś do żarcia ...

Nie ma nic .. 11.00 - otwietają Sphinxa ;] Tam zajebisty żółtek, który sie ciągle uśmiechał do nas xD

Wychodzimy , ponieważ nie było nas stac na