idę sobie ładnie na spotkanie z ...*. gdy prawie byłam na miejscu lunął deszcz. okropna ulewa. oczywiście zalało mi telefon (like), cały ekran zaparowany, ale grunt, że da się pisać. wróciłam do domu cała mokra i zziębnięta. 20 min później wyszło piękne słoneczko a niebo stało się czyste (kolejny like). jakie ja mam szczęście. aż chce się skakać. z mostu. pod pociąg (dawny opis Kondzia, hehe :])
Byle do jutra. deszcz mi nie przeszkodzi.
Pozdrawiam Paulę, Emilkę, Tipkę i Kondzia :3
...*- ktoś, którego imienia nie można wymawiać.