Jest fajnie.
Było, bo jutro środa! -.-
A na jutro lektura, jak zwykle nie przeczytałam, i dwa testy.
Zastanawiam się, na chuj te lektury. Na cholere mi cierpienia młodego wertera? Nie moglibyśmy omawiać współcześniejszych, ciekawszych książek, tylko jakieś pierdolenie, którego nawet nie da się zrozumieć? Wartość dydaktyczna? Kolejne przykłady metafor i innych pojebstw?
Na zdjęciu niesamowita kompozycja badziewnych okładek gazet dla ludzi szukających inspiracji wśród marnych historyjek pisanych przez ludzi znudzonych życiem, dla których mąż w bieliźnie kobiecej to widok do zaakceptowania!
Zdjęcia robione za jednym razem, po jednej wizycie w Inmedio, więc... widać ile badziewia do czytania wychodzi za jednym razem :P
(wolałabym to czytać niż lektury ^^)
Tęsknię za wakacjami. Za wolnym bardzo, ale bardziej za tym co się w nie działo :P
Jestem wkurzona na samą siebie. Jak mogłam być taka?
Miałam swoje racje, ale... w gruncie rzeczy mogłam wiele stracić. Lub straciłam. Bo nie wiem, boje się wiedzieć, i nie mam absolutnie pojęcia co zrobić, jeżeli tak się stało. Ani planu A, ani planu B. Jeżeli przejebałam, to nie wiem. Naprawdę, nie wiem.