Najbardziej złote są poranki
gdy budzę się bardzo szczęśliwa.
gdy spojrzę na blade ściany,
na ślad szminki na pościeli,
na jasną plamę twojego nasienia
odbitą jak pieczęć na brązie mego łóżka.
Najcieplejsze są południa
gdy idę z tobą na spacer
w mojej trzysta trzydziestej szóstej sukience,
odziana w swoją dziecinność.
Najgorętsze są popołudnia
kiedy słońce ma kolor żyrafy
i jest w połowie drogi na Ziemię.
Najgorętsze są popoudnia,
gdy od zwykłych opowieści
przechodzimy do krótkich oddechów
w ruchliwym splocie ciał.
Najbardziej kojące są wieczory
o słońcu koloru dojrzałego jabłka
kiedy wyczerpani popołudniem,
otuleni letnim chłodem zmierzchu,
zabieramy sobie po siedem minut życia.
Użytkownik pantarei
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.