Jeśli miałbym wybrać najstraszniejszą rzecz jaką przeżyłem w życiu pomijając oczywiście śmierć bliskiej osoby, ciężką chorobę itp to byłby to na pewno paraliż senny który przeżywam dość regularnie od 16 roku życia. Czym w ogóle on jest ? Tak w skrócie i najprościej to stan kiedy Twój mózg jest obudzony i nie śnisz natomiast Twoje ciało pozostaje sparaliżowane, a więc otwierasz oczy czujesz ze się wybudzasz ale od razu uświadamiasz sobie że coś jest tutaj mocno kuźwa nie tak.... Nie możesz ruszyć żadną kończyną ani żadną inną częścią ciała przez co dostajesz ataku paniki.... i zaczynasz krzyczeć i wołać o pomoc jednakże.... mimo że się starasz nikt Cię nie usłyszy bo przez paraliż nie możesz również krzyczeć... panika narasta zdajesz sobie sprawę z tego że coś ugniata Twoją klatkę piersiową nie pozwalając Ci swobodnie oddychać, w głowie pojawia się przeraźliwy szum oraz inne przerażające odgłosy. Rozglądasz się po pokoju samymi gałkami ocznymi w rozpaczliwym poszukiwaniu jakiejkolwiek pomocy, kiedy uświadamiasz sobie że... ktoś albo COS jest w pokoju, co gorsze stoi nad Tobą lub siedzi mniej więcej w okolicach klatki piersiowej i patrzy na Ciebie swoimi niewyraźnymi oczyma. W tym momencie przerażenie jakie odczuwasz jest niewyobrażalne.... zaczynasz myśleć że na pewno nie żyjesz lub umierasz i tak wygląda śmierć.... zaczynasz się z tym godzić zamykając oczy. Nagle czujesz że możesz poruszyć palcem ruszasz nim jak wariat i.... wybudzasz się z koszmaru na jawie cały zdyszany z pulsem 300+ wycieńczony ale zarazem szczęsliwy że to tylko sen i już się skończył.... tak wyglądał mój pierwszy raz z tym zjawiskiem... drugi raz również przebiegał podobnie. Jednak zacząłem się przyzwyczajać po którymś razie i teraz jest to dla mnie rutyna i nie czuje strachu zamykam oczy i czekam na koniec i wybudzenie jednak jest to uciążliwe nadal np. dzisiaj trzy razy w ciągu jednej nocy... szukam przyczyn tego zjawiska jednakże nauka jeszcze sama nie wie skąd się to to dziadostwo bierze. Dzisiaj ciężki dzień był i noc dużo myślenia, duzo zamartwiania się... jak się okazało nie potrzebnego... głupia moja natutra analizatora każdej sytuacji i wrażliwość na poziomie 100% Mam nadzieje ze ten tydzień lepiej się potoczy niż ten dzień :) Dzisiaj moze jaki odcineczek serialu... "mała" pogawędka z BFF i lulu :D