Miłość.

"W pewnym momencie, dochodzi do nas, że niestety nasza walka się skończyła, kochamy, tęsknimy, lecz to już jest koniec, bez drugiej osoby nie wygramy żadnej walki. Dlatego po prostu z szacunku do samego/ej siebie idziemy własną drogą. Lecz nie miej sobie za złe tego, że upokorzyłeś się dla miłości swojego życia, jeśli była tego warta. Jesteśmy na stronie Pan Optymista, koniec jest nowym początkiem, nie obiecuje wam, że wstaniecie i będziecie biec, bo tak się nie da. Możliwe, że przez długi, bardzo długi czas będziecie cierpieć, będzie to do was wracać, lecz musicie pamiętać, dopóki druga osoba na prawdę nie zechce spróbować, jeśli druga osoba nie zechce podjąć decyzji o tym by być szczęśliwą/ym z wami, naprawić coś, sami nic nie zdziałacie. Zmarnowałem w swoim życiu bardzo dużo czasu na to by starać się o kogoś, kto był dla mnie najważniejszy w życiu. Mimo mojej walki, moja miłość niestety po prostu odpuściła, wybrała inną drogę, mimo wszystko, mimo szans od Boga, znaków, które nam dał, lepiej było odpuścić. Lecz wiecie co? Będzie bardzo ciężko, może nawet już do końca, zrezygnowałem z niej, lecz mimo samotności nie zrezygnuje z życia. Dzisiaj jest niedziela, to ostatni dzień w którym pisze swoje żale, od jutra zaczynamy działać, chciałem od razu podziękować pewnej osobie, która jest przy mnie, chociaż tak konkretnie tą osobę od siebie odsuwam, mimo tego, że wie ile głupstw robię, jak żyje, ona we mnie wierzy. DO GÓRY ŁEB Pan.O"