Pod zagiętym rogiem kartki
schowałam marzenie
o szczęściu.
Czekałam całe zimowe popołudnie.
Nic.
Za tydzień zajrzałam.
Nic.
Miesiąc minął rozżarzony słońcem.
Nic.
Włosy o cal urosły.
Nic.
Spodnie podarły na kolanach.
Nic.
A wystarczyło przetrzeć oczy
wyprostować zagięcie,
by mieć szczęście w kratkę,
WSZYSTKO z Niczego.