:)

Wystarczy, że nie ma mnie kilka dni, a staję się umarła dla świata. Dobrze, że są przynajmniej te dwie osoby z Tego środowiska, których w ogóle obchodzi czy żyjesz. Tak, rozczulam sie nad sobą. Każdemu wolno. Czasem.

Druga sprawa. Kiedy zdaje się być zabawką w Pewnych rękach. Eeeeee.. fe!  wyolbrzymiam. Nie warto, ale prawdziwym pozostaje fakt, że Ktoś z wiadomych tylko jemu powodów zmienia krąg zainteresowań na inną grupę. Boli tylko to, że przy okazji ma w nosie tych, którymi zdążył się już zanudzić. Dobra, właściwie teraz to już nie moja sprawa. Teraz  j u ż  nie.

I to, że bardzo prawdopodobnym jest, że za rok będziesz musiał wyjechać byc może bardzo bardzo daleko... :(

Boję się.

Pozdrowienia dla wszystkich starych druhów. Zwłaszcza dla tych, którzy raczej nie wrócą.

Tęsknię za starym życiem. Gdzież ono do licha się podziało...

Rezygnuję.