bim bam bum

Pewna mądra osoba powiedziała mi, że upadek to nic, zdarza się każdemu. Grunt to dobrze wstać. :-)

Mimo, że miało to odwołanie do sytuacji na zdjęciu, to jednak dostrzegam dwuznaczność tamtej rozmowy.

Nart nie komentuję, bo potrafiłam usiąść na szczycie "ścianki" i złościć się na cały świat, że mam dwie dechy przyczepione do nóg.

Moja irytacja zwiększała się zwłaszcza, kiedy roześmiane sześciolatki mijały mnie szusując bez strachu. Co będzie dalej? Obaczym...

Najważniejsze to nie martwić się porażkami, które i tak będą nas gnębić.

Trzeba wstać jak najszybciej, otrzepać ze wszystkiego co zbędne i gnać dalej...

p.s. sesja się zbliża, grunt to pozytywne myśleniePfff, ciekawe dlaczego wciąż w głowie mam ten głupi slogan: "zginiesz marnie, zginiesz marnie..."