Nie musicie tego czytać, nie.
Jednak musiałam to napisać, ja wiem, że ona tu wchodzi, wiem, ze to czyta, wiem!
Tracę kolejną osobę, rette mich, rette mich...
[b]D[/b]edykacja dla mojego Osiołka. Czarny, pamiętaj, że mimo tego, iż nie mogę być z Tobą w tym cholernym szpitalu, to jestem przy Tobie, może nie ciałem, ale duchem. Wierzę, że prędko wrócisz do zdrowia. Tak bardzo chciałabym Ci pomóc, ale nie umiem… Jestem bezradna, wybacz…Wiem, że to czytasz, wiem, czuję to. Nie wiem jak radzisz sobie w tej Kanadzie, ale mam nadzieję, że wszystko się układa, nie mam Twojego adresu, numeru komórki, numeru gadu-gadu, nic, zero, kompletnie nic, co się stało? Dlaczego nic nie powiedziałeś, boję się.
To ten Daniel, dorwę Go, obiecuję, ale wtedy już zabiję, pójdę siedzieć - trudno.
Pamiętaj o mnie, odezwij się, proszę. Wróć! Nie mam siły, Czarny, wróć...
Bez względu na wszystko, zawsze byłeś, jesteś i będziesz najwżniejszą osobą dla mnie, mój przyjaciel, mój wariat...
Für immer...Für immer Osiołku.
[i]Biegniesz przed siebie
Odwracasz się
Wciąż Cię gonią
Potykasz się
I upadasz
Nie potrafisz się z powrotem podnieść
Leżysz i czekasz
Aż ktoś wyciągnie w Twoim kierunku pomocną dłoń
Czy nie będzie za późno?
Dogonią Cię
Schwytają i nie wypuszczą
Złapią w swoje sidła
Będziesz cierpiał
Powoli obumierał
Niczym kwiat.[/i]
-------------------------------------------------
[i]On umiera...[/i]
Nie to niemożliwe...
[i]Umiera, a Ciebie przy nim nie ma...[/i]
Nie...On nie może...
[i]Umrzeć? Może...[/i]
Nie może, nie pozwalam! Głupie sumienie! Co Ty wiesz, on nie może mnie, nas zostawić!...
[i]On zawsze przy Tobie był, a Ty go zostawiłaś.[/i]
On jest w Kanadzie! To on mnie zostawił...
[i]Jest, ale to Twoja wina...[/i]
Nie! Nie moja...On nie umiera, prawda? Kłamiesz! Kłamiesz cały czas!
[i]Nie kłamie, on umiera...[/i]
To moja wina...
[i]Brawo.[/i]
Nie, to nieprawda...
[i].........[/i]
A może?
Nie mam siły, mam dośc, on nie może mnie zostawić...
Czarny, proszę, proszę! Nie rób tego, proszę...
Cholerne narkotyki, cholerny wypadek!
Boga nie ma, nie ma!
...