3 stycznia pisząc tutaj że ten rok nie będzie dobry, dużo się nie pomyliłam ;) szczerze mówiąc -wcale

Generalnie cały rok 2010, albo inaczej, jego znaczna większość była jednym wielkim nieporozumieniem. Mimo to zdarzało się też tak, że nie miałam na co narzekać :) i tutaj od razu napiszę że dziękuję mojej najbardziej pierdolniętej przyjaciółce -tak Sipajło to o Tobie ;D którą od przeszło 2 lat strasznie kocham :* [troszkę, jak kogucik kokoszkę? ;D]

W moim życiu bardzo dużo się pozmieniało. Kilka razy nawet obróciło się przeciwko mnie, ale prawie zawsze wszystko po jakimś czasie wracało do normy. Nie mam pojęcia od czego zacząć.. może od tego co każdy najlepiej wspomina, czyli wakacje. Jedym słowem, były najlepsze! poznałam masę nowych, wartościowych ludzi, narobiłam tyle głupstw, które nieraz gdyby nie kilka osób skończyłyby się tragicznie, świetnie bawiłam się na każdej imprezie, w każdy zajebisty piątek w spiżu, na każdej 18stce, nawet na każdej rodzinnej imprezie. No i zupełnie niespodziewanie, niedawno w moim życiu pojawił się też najwspanialszy mężczyzna na świecie, bez którego nie wyobrażam już sobie życia i dzięki któremu jestem tak przeokropnie szczęśliwa :)

Tym razem niczego nie chcę planować ani przewidywać. 2011 będzie ciekawy, bo dużo się wydarzy ale niczego nie chcę tutaj pisać

+ zaznaczę że zaczynają się 18stki mojego rocznika ;D noo i mam nadzieję że prawo jazdy zdam za pierwszym razem ;) dobrze by było, jakby ten rok był o wiele lepszy :)