Rzygam. Łaciną, którą pisałam tydzień temu i obawiam się, że nie pozbędę się jej przez wakacje. Jutrzejszą fonetyką i słowotwórstwem też. A najbardziej to rzygam barokiem, na który wchodzę jako PIERWSZA. Kiedy skończy się już ten semestr, wywalę w cholerę notatki, żeby już nigdy więcej nie czytać o Morsztynach, Kochowskim, Pasku, który miał wytresowaną wydrę ( ??!!), Jerozolimach wyzwolonych i całej reszcie. Oo
O. zdał już jeden egzamin i co jak co, ale o niego jestem spokojna. W końcu ktoś musi :)
I chciałabym już wakacje...