Na dźwięk tego głosu ściska mnie w żołądku, czuję się winna, smutna i przestraszona. I tęsknię, do tego tez mogę się przyznać. Tyle że tęsknota ma zbyt silną konkurencję, aby kiedykolwiek zdołała zdominować inne uczucia.
Zerkam na niego niepewnie.
Jeszcze raz? Dla widowni? W jego głosie nie słyszę gniewu. Brzmi głucho, co jest jeszcze gorsze.
"so you're gone and I'm haunted
and I bet you are just fine
did I make it that easy to walk
right in and out of my life?"