Zobacz ile ogonków!
nie umiem znaleźć słów opisujących to, co siedzi mi teraz w głowie.
Trochę rozpaczy, trochę walki samej z sobą przed popełnieniem błędu, przekroczeniem granicy.
Żałuję, że nie potrafimy wynaleźć wehikułu czasu.
Wtedy ciągle siedziałabym w dniu 9.08.2011... chyba najszczęśliwszym dniu z tych, które były.
Jeśli to czytasz: mam wiele słów i wiele próśb, jednak przekażę Ci tylko tyle - dziękuję.
Chciałabym, żeby było jak kiedyś, ale nie da się i trzeba podnieść głowę. Po prostu.