I co z tego że jeszcze wczoraj.
Że jeszcze wczoraj postanowiłam zapomnieć.
Zapomnieć o Tobie.
Na nic się zdał krzyk.
Na nic moje wyżalanie.
Siedząc na ławce w ciepły wieczór.
Oświetlona światłem latarni.
Z książką w ręce.
Zobaczyłam Ciebie.
Czy można wyrzec się tego co pisałam wczoraj?
Czy można?
Chwila nieuwagi...
I my.
I oni.
I Ty usiadłeś koło mnie.
Znów Ciebie czuje.
Nie umiem tego opisać.
Bałam się tego co wisiało w powietrzu.
Czuje Ciebie znów.
Ale to nie jest to o czym marzę.
Nie jesteś tym wyśnionym.
I nie będziesz.
Nie tym razem.
Może zrozumiem swój błąd.
Może będzie za późno.
Ale taka jest moja decyzja.