Podoba mi się to zdjęcie.
Wczoraj wróciłam ze Złotego, czuję się okropnie, głowa mnie boli, później lecę do lekarza.
Uczulenie na (chyba) słońce jest okropne. Całe ręce wysypane, swędzą jak cholera...
Kupiłam godzinę temu książkę, jestem już na 13 rozdziale.
Głowa mnie boli, zastanawiam się jak mi minie reszta wakacji bo to nadal jest pod znakiem zapytania.
Nie wiadomo kiedy Daga przyleci z Walii, nie wiadomo kiedy znowu do Złotego.
Nie wiadomo co z Niuconem, nie wiadomo co z psychiką dziadka, który ciągle opłakuje babcie.
To okropne, że nie można pomóc ani nic.
Czuje się jakbym nic nie mogła zrobić.
Czuję się jakby mnie nie było.