Nie chce mi sie robić żadnych kolaży, czy coś tam, ani jakoś przesadnie wyciągać wnioski z minionego juz roku, wiec w skrócie powiem, że było zajebiście. Przyjaźnie są przyjaźniami, a miłość pozostała miłością. Z rodziny też mi nikogo nie ubyło, jesteśmy w komplecie. Poodchodzili niektórzy, ale przybyło ich też. Łzy nadrobił uśmiech, standardowa równowaga. Cudowne wakacje, uczucie wolności, zabawa, alkohol, tańczenie, jeżdżenie pociągami, jeziora, wypad do Jankowa- powtórzymy to w nadchodzącym roku. Teraz czeka mnie dużo pracy, nauka do matury, i co najważniejsze , przejście w dorosłe życie i pożegnanie sie z beztroskim życiem licealnym. Smuteczek. Bawcie się dziś dobrze :)