To nie będzie zawsze tak samo. Jestem ja ale to nie ta ja sprzed roku. Tamta wiedziała czego chce miała swoje przekonania, wiarę w boga. Marzyła o wielu rzeczach, i bardzo rzadko to marzenia spełniała. Teraz jestem ja, czy mam jakieś przekonania, racje? Nie, ze wszystkiego wyrosłam, może jeszcze siedzi we mnie ten bunt, ale powoli zanika i zniknie na zawsze. Czy wierze w boga? Nie, czułam kiedyś że bóg jest mi niepotrzebny, ale teraz zaczynam się zastanawiać czy dobrą było to decyzją, przecież mogę być jak wielu katolików wierzących ale nie praktykujących. Marzenia hym, jakieś są ale zrozumiałam żę marzeniami nie da się żyć.
Żyję chwilą, ale pamiętając o tym co się wydarzyło, i myśląc o tym co może przynieść następny wschód słońca. Chciałabym być tą starą ja. Ale to już znikło, niektórych pożera dojrzałość, odpowiedzialność, niedługo nadejdzie i mój czas. Ale ja nie chce&
Ludzie się zmieniają, tak bardzo.
Nie warto ufać nowopoznanym ludziom którzy są dla ciebie dobrzy, było dobrze gdy chodziło o jego dobro. Jeżeli on miał jakieś korzyści. Nie warto było ufać. Nie warto. Heh& Żal..
Nie chce zmian, było dobrze