lodowaksiezniczka mnie na szczescie w chwili obecnej do szłau nic nie doprowadza...
w sumie to dzieki muzyce... (bo zadziwiające jak muzyka potrafi wpływać na nastrój... jak sie słucha w czasie doła psychodelicznej i okapującej smutkiem muzy to ma sie ochote skoczyć z okna... wystarczy na siłe posłuchać coś o weselszej tonacji... mmm... wtedy od razu lepiej... no takie moje zdanie znane z autopsji.)
a co do pokoju bez klamek.
no to ten masz prawo...
no zeby iść i żądać zamkięcia... tylko jezeli potem zechcesz wyjść ot tak sobie to wypuszczą??? powinni no tak sądzę ale to nigdy nie wiadomo... no oczywiscie jak ktos wychodzić niekce to niema o czym tu rozmyślać w takiej sytuacji....
a czekolada dobra.
hormon szczęścia haha. o.
:* mua. i smali ode mnie dla ciebie.
O sobie: Ja. Kim jestem? Ktoś mi kiedyś powiedział, że sobą. Innych przypisuje się do różnych subkultur. A ja podobno jestem swoją własną subkulturą. Dużo mi w życiu powiedziano. Prawdy i nie prawdy. Nie prawdy zapewne więcej. W życiu nie jest ważne bycie kochanym. Ważne żeby samemu kochać. Bo uczucia robią z nas ludzi. Gówno prawda w sumie ale staram się w to wierzyć. W dużo rzeczy staram się wierzyć w sumie. Na przykład w samą siebie. I mam nadzieję. Nadzieję na nadzieję. Na to, że może jednak kiedyś.