Chyba moja rada na dzisiaj...
Że radziłabym każdemu dostrzec czasem piękno (nie każdej aczkolwiek) muzyki instrumentalnej, że symfoniczej czasem zwanej poważną.
Gdzie każdy dźwięk dostarcza miliona obrazów.
Gdzie każda nuta wyraża więcej niż wszystkie słowa świata.
Niektórzy z Was (o ile nie większość) nie potrafi słuchać, nie potrafi patrzeć, nie potrafi czuć (że nie obrażając nikogo).
Miłego dnia.
*Że czasem warto mieć ojca muzyka uczącego Cię podświadomie wrażliwości na muzykę?
** Nawet techno ma coś w sobie. Oczywiście nie to, które większość uważa za muzykę, a które nią praktycznie rzecz biorąc nie jest.
Koniec pseudo inteligencji bo się zmęczę.