Chyba przywykłem do najprostszych rozwiązań..
Najłatwiej przychodzi mi się zdystansować.. Do wszystkiego, do wszystkich..
Najłatwiej mi nie mówić nic.. milczeć.. ewentualnie kłamać, udawać..
Tak bardzo mi się teraz uśmiecha samotność..
Mimo iż tak trudno to przychodzi, bo są oni.. wszyscy..
Zupełnie niepotrzebnie..
Pieprze ten telefon komórkowy.. wyłączam go coraz częściej..
Niechętnie zgadzam się na spotkania..
Rozmowy przeprowadzam operując krótkimi zdaniami..
Bez uczuć, emocji, chęci..
Tylko obojętność, rzeczowość..
Organizm z ulatującą duszą..
Wciąż wycofując się, uciekając..
w kierunku zapomnienia..?
http://www.youtube.com/watch?v=PLeOWYqGflA
"don't want to see the sun anymore.."