ni cholery nie wiem czemu moje "śliwkowe" włosy wychodzą czarne na zdjęciach.

wydało się, Sunny ma za długi jęzor, ale przynajmniej w pewnym stopniu ułatwił mi sprawę. reakcja dokładnie taka, jakiej się spodziewałam, ale cóż, jest ok na razie. przynajmniej póki Myszko nie zostanie przypadkiem uświadomiony :]

wreszcie udało mi się wypocząć, co prawda nieco szkoda mi było zmarnować tak pięknego dnia w łóżku, ale po kilku ostatnio zarwanych nocach brak sił na cokolwiek innego. przynajmniej assignmenty zrobione i oddane, już tylko reflexive journal za 2 tygodnie, potem za kolejne 2 egzaminy i freedom.

czekanie, czekanie... czeka już 3 tygodnie, a właściwie czekamy oboje. niepewność mnie wykańcza, chociaż Oszołom jest bardzo optymistycznie do wszystkiego nastawiony... może wie coś więcej niż ja. chciałabym, żeby już wszystko było na 100% OK. chcę zacząć szukać mieszkania, mieć go na codzień a nie raz w tygodniu (cholera, tym razem przez głupie assignmenty miną 2 ;( )... chcę już wszystko mieć ustawione, spokojnie doczekać do holidaya, a potem do sierpnia do przyjazdu rodziców :)

a teraz przez kilka najbliższych dni totalny chillout... będę oglądać filmy i seriale na które ostatnio nie miałam czasu. w oczekiwaniu na niedzielę :))

bonus - najbardziej zryta animacja, jaką ostatnio widziałam: http://www.youtube.com/watch?v=8OeDauLeQ3A