Mam tyle do napisania , opisania ale w głowie pustka. Tysiąc myśli na minutę.
Dzisiejszy dzień jak na razie udany ( obiecuję i Wam i sobie że nie zawalę , nie dziś ! A jeżeli tak się stanie to jutro robię gło )
Planuję dużoooo ruchu , rower około 45 minut, hula hop pewnie około 20 , spacer z chłopakiem około 1,5 godziny, seria ćwiczeń, taniec.
Może coś jeszcze do tego dojdzie . Dziś mam w sobie taką ogromną wiarę ale i obawę. Boję się że albo nie dam sobie rady,
albo zajdę za daleko :( . Dziś powiadomię chłopaka o wszystkim tylko nie o tym że jem tak mało bo wiem jaka będzie reakcja.
Mama jak na razie nie zwraca uwagi czyli jest dobrze. Ciekawa jestem za jaki czas ujrzę pierwsze efekty.
Powiem Wam szczerze że ruch jest cudowny i czuję się dzięki niemu taka lekka. Jest dobrze.
(bilans z całego dnia napiszę wieczorem)
Bilans: - ś: herbatka niby odchudzająca ;p i jedna bułka średnia pełnoziarnista (około 80 kcl?)
- 2ś: kawałek papryki (nie mam pojęcia ile kcl) i batonik crunchy ;( (musiałam) 141 kcl ;(
- o: trochę zupy pomidorowej około 80 kcl ?
- k: jedno jajko na rzadko + kromka chleba sojowego . ( około 100 kcl? )
I mój niedobry chłopak wcisnął mi big milka ;( 80 kcl?.
Co daje razem około 500 kcl. + woda . Z jednej strony jestem z siebie zadowolona ale z drugiej myślę sobie że mogłabym z niektórych rzeczy zrezygnować. No ale cóż . . .
Ćwiczenia były takie jakie w planach . (kolano mi wysiada ;( )