https://www.youtube.com/watch?v=3dm_5qWWDV8
Zawsze wracam do tej piosenki, kiedy czegoś bardzo chcę.
Wywraca ona we mnie wszystkie emocje. Wgryza się w skórę. Dotkliwie, mocno, do krwi i szaleństwa.
I nie chcę tego zatrzymywać...
Jeżeli możesz, posłuchaj głośno- wejdź w moje myśli.
Ten moment, gdy ktoś obraca w swojej dłoni wszystkie Twoje stany.
W sekundę sprawi, że jesteś szczęśliwy, w innej sekundzie wyrwie z Ciebie wszystko.
NIesamowite.
Zmuszono mnie do refleksji.
Do zastanowienia się nad swoim życiem.
Człowiek przyjmuje wiele rzeczy tak po prostu, nie zastanawiając się czego tak naprawdę oczekiwał, o czym marzył. Często zatracamy siebie kosztem powinności, kosztem cudzych oczekiwań, cudzych planów względem nas. Ale czy chcemy obejść życie bokiem? Te słowa utkwiły w mojej głowie. Żyjemy zgodnie z pewnymi standardami, zachowaniami, schematami. Na ogół każde życie wygląda podobnie. Czasem ktoś się wyrwie z szarego tłumu i powie; nie, nie będę pracował od 8 do 16, nie, nie będę żoną i matką, nie, nie będę w garniturze, nie, nie nie i jescze raz nie. Może czasem trzeba krzyknąć "chrzanić to" i zrobić coś niestosownego, wyłamać się z życiowej rutyny.
Radzę- weź gitarę i graj, weź farby i maluj, ulep coś, idź, krzycz.
A tymczasem Panna P. pozostaje sama w czarnej jak to tło dupie.
Może wszyscy spotykamy się tutaj po to, aby coś zmienić?
Czas spełniać marzenia. Ale swoje, nie cudze.
Na koniec wierszyk, a właściwie kluczowy fragment- bo jak wiadomo, mogłabym używać wierszy zamiast tworzyć własne sploty słów.
"Co robić teraz gdy się spadło z chmur
Na wielkie ziemi tej pustkowia
Co robić teraz gdy się skończył cud
Wymódlmy zatem go od nowa..."
Edward Stachura