chwile słabości.

"To, jakie bedzięmy mieli życie, w sporej mierze zależy
od nas samych. Rzadko komu zdarza się żyć.
Większość ludzi co najwyżej egzystuje. "

Tęskno mi za każdym plugawym łebkiem z tej okolicy, nawet za tym który chętnie bym wytargała z (delikatnie mówiąc) niechęci.

Miasto, w którym wszyscy wszystkich znają jest znacznie ciekawsze niż zatłuczona metopolia raz na jakiś czas przykuwająca wzrok wykolejonym tramwajem lub jakąś napaścią. I śmierdzi. Śmierdzi psim odchodem zmieszanym z hamburderem, chińczyciem i z pięć razy zwymiotowanym alkoholem. Tak, to ta wasza ukochana Lodź, którą się tak lubujecie i której skrót z upodobaniem wpisujecie na swoim dennym komunikatorze, myśląc że dostaniecie +100 "fajności" luc łudząc się, że kogoś tinteresują wasze sweet zakupki.

<chyba jestem niemiła:(>

Tęsnknię też za zostawionymi tu znajomościami, szczególnie za tymi paroma osobami, których interesuje/interesowała moja egzystencja. Może nie powinnam tego pisać bo wyjdzie na jaw ze jestem mięczarą <rumieni się> ale brakuje mi Was, cholercia.

Myślę też często o Oazie, a każda myśl przyprawia mnie o uśmiech. O intrygach miłosnych pewnego pana, scholi grającej niczym feel na jednych akordach (i tak was lubie)  wspinaczkach po górach puentowanych często: po co wchodzić, skoro trzeba schodzić i wielu wielu innych momentach o których zwykły śmiertelnik się nie dowie ]:>

A prawie bym była z Wami na zabawie, ale uciekłam.

***

SONISPHERE FESTIVWAL

bilety są, podekscytowanie rośnie i będzie rosło do 16 czerwca.

Wszystkiego wiś Panno Em :)

...A od jutra znów będę myśleć o pewnym 44. tysięcznym miasteczku siedząc w mercedesie za 1,5 miliona, wieziona przez szofera.:>