Chociaż biegnę przed siebie
Serce przestało bić
Tak trudno jest
Być przedmiotem w torebce tylko na gorsze dni
A wymarzyłem sobie dom gdzie Ty i Ja
Zbudujemy silną więź
Ulokowałem gdzieś na giełdzie uczuć nas
Wzbijałem się...
A sięgam dna...
Pomyliłem się jeszcze raz
A nie da w dłoni zamknąć się dwóch dzikich serc
Nazywam się winny bo cokolwiek zrobiłbym
Już nigdy nie będę właśnie tym z kim chciałaś być...
To że kiedyś odejdziesz to jak rzucić na stół w kasynie los
Spoglądałaś nie pewnie kiedy mówiłem wprost
Że mamy szczęście, znaleźliśmy siebie już
Tak jak dusze dwie co łączą się na zawsze
Nagle niebo spada w dół
Zabierasz wszystko...
Zabierasz wszystko...
A Pomyliłem się jeszcze raz
A nie da w dłoni zamknąć się dwóch dzikich serc
Nazywam się winny bo cokolwiek zrobiłbym
Już nigdy nie będę właśnie tym z kim chciałaś być...
I niby karzdy z nas zna się na życiu karzdy ma tą swoją jedynom niepowatarzalnom miłość a to wcale nie jest tak miłoś to nie zauroczenie to uczucie które spala nas w jedność ! my nastolatki zakochujemy się w przystojnych pustych chłopcach ! a czy o to właśnie chodzi .. Miłośc boli i to bardzo !