Pochyliwszy swą ciężką głowę
Oddając hołd Mroku
Czekam aż po mnie przyjdziesz
Sługa
Nie należący do nikogo
Będący wiernym dwóm osobą
Ma pani twe życzenie mym rozkazem
Zaszczytem wnet umrzeć dla niego
Błądząc w cieni
Nocy okrutna
Twym życzeniem
Jest serce Me
Zachodzące słońce już wzywa mnie
Bym swym cieniem okrył wnet
Lodowe ostrze serc
By twej krwi nie pożądać
O pani wydaj mi rozkaz
A wyrżnę w pień wrogów twych
Wnet pamiętaj luba ma ręce me niosą śmierć
Lecz z twych rąk ścieka krew
Nadchodzi świt
Słońce niczym feniks
Z popiołów wynurza się
A My stoimy ubabrani we krwi
Na Wieki Wieków Wierny
Sługa