CZY ZNAJDĘ OSOBĘ CHĘTNĄ MI POMÓC, OSOBĘ KTÓRA WYPROMUJE TEGO PHOTOBLOGA? odwdzięczę się, i promise.
http://www.youtube.com/watch?v=cWwg-YSqF_U&feature=player_embedded
naprawdę podziwiam pewne osoby za to, że potrafią po raz tysięczny wysłuchiwać mojego głupiego pierdolenia o tym jakie to życie jest w chuj pojebane, że odechciewa mi się totalnie wszystkiego i że po prostu opadam na samo dno.
Nie mam figury modelki , a mojej szafy nie wypełniają pary zajebistych szpilek . Nie robię sobie twórczych zdjęć i nie przyciągam grona wielbicieli . Właściwie to jestem obrzydliwie zwyczajna, a w całym moim życiu jedyną niezwykłością jest to , że pomimo upływu czasu kocham tak samo .
Wciąż czuje gniew, choć mijają lata, może i mam jebane serce kata... Trzeba się zastanowić, nad sensem, skutkiem, powodem działania, potem dojść do komentowania. Jebie to wszystko, przysłonione w mroku, nawet jak coś robię to jestem w amoku, nawet jak coś mówię podczas kłótni no to brak kontroli, to już nie boli, odwróć się, na ten świat spójrz... Kto tu wygrany? Ten co zostaje, czy ten co odjebie i spierdala jak tchórz... Winny swoim czynom, mogę ponieść konsekwencję, z własnej woli i się nie poświęce. Konsekwencją tego co robię jest tylko piach, nie patrz w oczy, poczujesz strach, nie chcesz ryzyka to lepiej z daleka, to jest logiczne każdego rozliczenie czeka, wolę odejść z hukiem i potem też cierpieć, niż na to pozwalać i tylko siedzieć, mamy wolność słowa, a nic też nie można powiedzieć, zastanów się nad rzeczywistością, potem spójrz se w twarz i nazwij to prościzną, tylko nie wpadnij w ten obłęd, bo czasem spotkasz się z zgnilizną...
nie chcę prawić morałów, bo sam nie jestem święty. w górę szkło, wypijmy za błędy!
Trochę się boję, że za dużo sobie wyobrażę, a później się rozczaruję .
Nawet nie pamiętam kiedy byłem na ostrym melanżu, a co dopiero mówić o byciu szczęśliwym.
Twój głos jest moją własną odmianą heroiny.
Podejdź do mnie i przytul mnie, zapomnij o wszystkim co robiłam źle...
Czasem warto rozejrzeć się wokół siebie i zauważyć coś pozytywnego. Wiesz, przynajmniej w śnie mogę poczuć Twoją bliskość. A potem obudzić się rano i móc odtworzyć każdy Twój oddech i pocałunek. Przeżyć go na nowo. I czuć. Tak cholernie realistycznie... mimo, iż był to tylko głupi sen..
mam ochotę pierdolić to wszystko i iść w chuj, tylko nie wiem, którędy.
najgorzej tęskni się wtedy, kiedy nie wie się, za czym.
biorę kilka głębszych łyków wina, gaszę światła, ściszam muzykę. I próbuję wytłumaczyć sobie tę sytuację.
Jesteś w stanie zakochać się w kilka dni i odkochać w ciągu kilku następnych? Sorry, ja nie.
Chyba jestem inna, bo coś czuję, że zamiast mózgu mam serce.
Sprawiłeś, że nie mam apetytu. w nocy nie mogę spać, a za dnia nie potrafię się na niczym skupić. Sprawiłeś, że nie bardzo wiem, jak mam bez ciebie żyć. A ty co? Ty zapomniałeś mi powiedzieć, żebym się nie wczuwała, bo to tylko zabawa.
Każdy z nas chociaż raz szukał miłości w przyjaźni.