photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 LISTOPADA 2015

Już tak abstrahując od wszystkiego:

 

Jedna rzecz jest w tym najgorsza - to wszechogarniające uczucie pustki. Tuż po. I w trakcie w sumie też.

Wiesz, że za moment znów wrócisz w te cztery puste ściany, w których jedyne, co się porusza to fala dźwięku odbijana od jednej ściany do drugiej, by w końcu i tak wygasnąć. Czasem pomyślisz sobie, że coś w końcu się zmieni. I faktycznie zaczyna się zmieniać. A ostatecznie ta zmiana swój koniec ma zawsze w tym samym, pustym miejscu.

Widzisz siebie obok siebie. Śmiejesz się z tych dziwnych ludzi; że sztywni, że dziwni, źe brzydcy, że głupi. Tymczasem jesteś dokładnie taki sam. Sztywny, dziwny, brzydki, głupi. Na siłę próbujesz się zmienić. Ale i tak z tego nic nie wychodzi, bo albo się boisz albo.. tak właściwie to nawet tego nie chcesz. Bo utknąłeś gdzieś pomiędzy.

Życiem numer jeden i życiem numer dwa.

I ostatecznie wychodzi z tego jakiś dziwny twór, który zbiera w sobie najgorsze cechy tych dwóch światów.

Ale to nic. Tak było. Tak jest. Przyzwyczaiłeś się. Starasz się wypełnić czymś tę pustkę. Ale z takim nastawieniem i charakterem... Bracie. O, wspomniałeś o charakterze. Jak byś go określił? Nie wiesz? Gratuluję. Nawet siebie nie potrafisz określić. Wobec tego jak masz wybrać życie, którym chciałbyś żyć?

Zacznij od podstaw.

Ale otoczenie Ci nie pozwala, mówisz.

Sytuacje życiowe...

Jasne jasne.

Tkwij sobie dalej tam na dole. W tych czterech pustych ścianach.

Ciągle jak głupi wyobrażasz sobie coś, co nigdy nie nastąpi. Jak długo jeszcze?

 

http://www.youtube.com/watch?v=jWFb5z3kUSQ