Foto dzięki Karoli :) ;*
I co mam napisać? Za dużo się działo :P W skrócie:
Jazda była zarąbista! ;* Skoki :D Co z tego, że wychodzę przed siodło. I to jak! Dopiero na fotach zobaczyłam! Ale czego tu po mnie oczekiwać. Jakbym częsciej jeździła i skakała, to mogłabym się załamać. W każdym razie przy ostatnich dwóch skokach miałam puścić wodze, żeby na nich nie opierać. Pierwszy - masakra xD Drugi - może nie jakos super, ale już poczułam tą równowagę. Bo jak już razy wykonam w miarę poprawnie ćwiczenie to próbuję to za każdym razem odtworzyć, ale na początku wychodzi to raz na sto razy. Dopiero po ćwiczeniach nabieram wprawy. Mimo wszytsko dla mnie najważniejszy jest ten moment przełomowy, potem już się na nim wzoruję i udoskonalam :D
Potem poszłyśmy z dziewczynami (Aśką, Patką, Kasią i Agą) na koncert. Maleo Reggae Rockers. Szczerze? Nie moje klimaty. Ale było warto, bo było to dla mnie coś nowego. A jak pierwszy raz weszłyśmy do środka tłumu potańczyć to wszyscy mnie deptali xD Taki ZONG. Ale potem już spoko :D A potem przyszła do mnie Aga na noc. Nigdy, nigdy nie gadałam z kimś przez bite cztery godziny. W nocy, jedząc zupki chińskie ;*
Megi
<333